poniedziałek, 27 grudnia 2010

Rozdział 5 - Justin , zostań. . . .

… jak Justin całuje się z Rose !


A mówił , że mnie tak kocha , i mówili ze ich nic nie łączy a teraz co całują się , odwróciłam się i cała w łzach pobiegłam przed siebie .Za sobą usłyszałam tylko głos Justina

-Nel, poczekaj to nie tak jak myślisz- no właśnie to nie tak jak myślę, nie łaczyło mnie nic z nim, ale on mówił, że ich też nic nie łączy, i ja mu głupia uwierzyłam !

Poszłam i usiadłam na reczniku podkulając nogi . Po chwili przyszedł Jeydon i mnie przytulił .

-Nel , nie płacz proszę – mówił smutnym głosem Jeydon , spojrzałam się na jego oczy, zawsze lubiłam patrzeć w jego oczy . Przestałam płakać .Po co mam sobie marnować dzień, tym idiotą . Wstałam i pociągnęłam do basenu za soba Jeydona . Znaleźliśmy Alice i poszliśmy zjeżdżać na zjeżdżalniach w pewnym momencie wpadłam Na Justina .

-Nel posłuchaj mnie , ja .. – Justin nie skończył ponieważ Jeydon mu przerwał

-Posłuchaj , idioto, Nel, nie ma ochoty z Toba rozmawiać rozumiesz , wiec spier*** od niej ! – wrzasnął na Justina Jeydon

Po chwili zaczeli się bić, próbowałam ich rozdzielić , ale nie udało mi się w pewnym momencie popchnęli mnie i poleciałam schodami .

Oczami Alice

Mam nadzieje, że nic się nie stało , poprosiłam jakiegoś chłopaka który stał obok , żeby rozdzielił chłopaków , a sama pobiegłam na dół zobaczyć czy coś się stało Channel.

Leżała, jak nieżywa na dole, miała rozwalony nos, i głowe. Szybko pobiegłam i zadzwoniłam po pogotowie. Po chwili przyjechało i zabrało ja, zadzwoniłam do jej rodziców i powiadomiłam ich w którym szpitalu jest Channel. Sama poszłam swoje rzeczy .

-Debile – powiedziałam pod nosem kiedy mijałam Justina i Jeydona

- Ej czekaj Alice , wiesz do jakiego szpitala zabrali Nel? – powiedzieli chórkiem

- Teraz to was Channel obchodzi ale kiedy wy ja zepchnęliście ze schodów to jakoś nie myśleliście czy coś się jej stało czy nie tylko biliście się dalej ! – wrzasnełam i poszłam, ale Justin złapał mnie za nadgarstek

- Co !? To my ją zepchnęliśmy ? ! Ja…, my…,ee, nie wiedzieliśmy…ee…. Proszę powiedz gdzie ja zabrali – powiedział Justin , spojrzałam na niego, oczy miał całe, zaszklone.

-Chodźcie przed basenem czeka moja mama, i nas zawiezie do Nel- nie wierzyłam w to , ze to powiedziałam

Po 15min. Byliśmy na miejscu .

Byli już tam rodzice Nel, oraz Christiaan.

Nel była w bardzo ciężkim stanie w śpiączce .

Gdy spojrzałam na nią leżącą na łóżku , łzy napłyneły mi do oczu, usiadłam a obok mnie Christiaan . Objął mnie i szepnął

-Wszystko będzie dobrze –

Oczami Justina

Nie wierze, że to my zrobiliśmy jej krzywdę nie wybaczę sobie tego do końca życia .

Siedziałem już od 6 dni, przy łóżku Channel, a ona nadal była w śpiączce.

-Justin może idź się umyj i coś zjedz – powiedziała Alice która weszła do pokoju Channel

- Nie będę tu siedział do póki ona się nie obudzi – powiedziałem , nawet nie spoglądając na Alice

-Dobrze, jak tam chcesz –

Po 3 godzinach chciało mi się spać, już wstawałem i miałem wychodzić gdy usłyszałem ciche

-Justin , zostań

Spojrzałem na Nel, ale ona nie ruszała, się , musiało mi się coś przesłyszeć .

Doszedłem do drzwi i jeszcze raz chciałem spojrzeć na Channel, odwróciłem się i zobaczyłam , ze patrzy ona swoimi pięknymi oczami na mnie i mówi

-Justin, zostań . . . .-

***
Wiem , że rozdział krótki , i wg. nudą wieje, ale jest mi smutno i wg. i chciałam sie czymś zająć.
Przepraszam za bł. ortograficzne, wg. nie sprawdziłam go wiec są pewnie bł. w dialogach , pewnie połowy znaków int. zapomniałam, ale mam to głęboko gdzieś !
Kaśś 

3 komentarze:

  1. dlugo nie dodawalas, fajny bardzo ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Trochę dziwne, ze tak często całuje się z ta Rose, ale i tak mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiedziałem że ten cały wasz Dżastin ma w nosie dziewczyny, że tylko robi na tym jego badziewiu hajs... :/

    OdpowiedzUsuń