A mówił , że mnie tak kocha , i mówili ze ich nic nie łączy a teraz co całują się , odwróciłam się i cała w łzach pobiegłam przed siebie .Za sobą usłyszałam tylko głos Justina
-Nel, poczekaj to nie tak jak myślisz- no właśnie to nie tak jak myślę, nie łaczyło mnie nic z nim, ale on mówił, że ich też nic nie łączy, i ja mu głupia uwierzyłam !
Poszłam i usiadłam na reczniku podkulając nogi . Po chwili przyszedł Jeydon i mnie przytulił .
-Nel , nie płacz proszę – mówił smutnym głosem Jeydon , spojrzałam się na jego oczy, zawsze lubiłam patrzeć w jego oczy . Przestałam płakać .Po co mam sobie marnować dzień, tym idiotą . Wstałam i pociągnęłam do basenu za soba Jeydona . Znaleźliśmy Alice i poszliśmy zjeżdżać na zjeżdżalniach w pewnym momencie wpadłam Na Justina .
-Nel posłuchaj mnie , ja .. – Justin nie skończył ponieważ Jeydon mu przerwał
-Posłuchaj , idioto, Nel, nie ma ochoty z Toba rozmawiać rozumiesz , wiec spier*** od niej ! – wrzasnął na Justina Jeydon
Po chwili zaczeli się bić, próbowałam ich rozdzielić , ale nie udało mi się w pewnym momencie popchnęli mnie i poleciałam schodami .
Oczami Alice
Mam nadzieje, że nic się nie stało , poprosiłam jakiegoś chłopaka który stał obok , żeby rozdzielił chłopaków , a sama pobiegłam na dół zobaczyć czy coś się stało Channel.
Leżała, jak nieżywa na dole, miała rozwalony nos, i głowe. Szybko pobiegłam i zadzwoniłam po pogotowie. Po chwili przyjechało i zabrało ja, zadzwoniłam do jej rodziców i powiadomiłam ich w którym szpitalu jest Channel. Sama poszłam swoje rzeczy .
-Debile – powiedziałam pod nosem kiedy mijałam Justina i Jeydona
- Ej czekaj Alice , wiesz do jakiego szpitala zabrali Nel? – powiedzieli chórkiem
- Teraz to was Channel obchodzi ale kiedy wy ja zepchnęliście ze schodów to jakoś nie myśleliście czy coś się jej stało czy nie tylko biliście się dalej ! – wrzasnełam i poszłam, ale Justin złapał mnie za nadgarstek
- Co !? To my ją zepchnęliśmy ? ! Ja…, my…,ee, nie wiedzieliśmy…ee…. Proszę powiedz gdzie ja zabrali – powiedział Justin , spojrzałam na niego, oczy miał całe, zaszklone.
-Chodźcie przed basenem czeka moja mama, i nas zawiezie do Nel- nie wierzyłam w to , ze to powiedziałam
Po 15min. Byliśmy na miejscu .
Byli już tam rodzice Nel, oraz Christiaan.
Nel była w bardzo ciężkim stanie w śpiączce .
Gdy spojrzałam na nią leżącą na łóżku , łzy napłyneły mi do oczu, usiadłam a obok mnie Christiaan . Objął mnie i szepnął
-Wszystko będzie dobrze –
Oczami Justina
Nie wierze, że to my zrobiliśmy jej krzywdę nie wybaczę sobie tego do końca życia .
Siedziałem już od 6 dni, przy łóżku Channel, a ona nadal była w śpiączce.
-Justin może idź się umyj i coś zjedz – powiedziała Alice która weszła do pokoju Channel
- Nie będę tu siedział do póki ona się nie obudzi – powiedziałem , nawet nie spoglądając na Alice
-Dobrze, jak tam chcesz –
Po 3 godzinach chciało mi się spać, już wstawałem i miałem wychodzić gdy usłyszałem ciche
-Justin , zostań
Spojrzałem na Nel, ale ona nie ruszała, się , musiało mi się coś przesłyszeć .
Doszedłem do drzwi i jeszcze raz chciałem spojrzeć na Channel, odwróciłem się i zobaczyłam , ze patrzy ona swoimi pięknymi oczami na mnie i mówi
-Justin, zostań . . . .-
***
Wiem , że rozdział krótki , i wg. nudą wieje, ale jest mi smutno i wg. i chciałam sie czymś zająć.
Przepraszam za bł. ortograficzne, wg. nie sprawdziłam go wiec są pewnie bł. w dialogach , pewnie połowy znaków int. zapomniałam, ale mam to głęboko gdzieś !
Kaśś